Dwa razy do roku powraca temat zmiany czasu, budzący w ostatnich latach wiele emocji. Dla jednych to miły zwiastun nadchodzącej wiosny lub dodatkowa godzina snu jesienią, dla innych – uciążliwy obowiązek i zaburzenie codziennego rytmu. Niezależnie od naszego nastawienia, w 2025 roku znów będziemy musieli przestawić nasze zegarki. Kiedy dokładnie zmieniamy czas w 2025 roku? Skąd w ogóle wziął się ten pomysł? Jakie są realne wady i zalety tego rozwiązania w XXI wieku? I przede wszystkim – kiedy wreszcie Unia Europejska położy kres tej praktyce?
Zmiana czasu na zimowy 2025 – kiedy śpimy dłużej?
Najbliższa zmiana czasu, która nas czeka, to przejście z czasu letniego na zimowy. Czas zimowy jest czasem astronomicznym, czyli tym „właściwym” dla naszej szerokości geograficznej.
- Kiedy: W ostatnią niedzielę października. W 2025 roku będzie to noc z soboty 25 października na niedzielę 26 października.
- Jak: Przestawiamy zegarki o jedną godzinę do tyłu – z godziny 3:00 na 2:00.
- Efekt: Zyskujemy dodatkową godzinę snu. Poranki stają się jaśniejsze, ale słońce zachodzi znacznie wcześniej po południu.
Skąd się wzięła zmiana czasu?
Choć często za ojca zmiany czasu uznaje się Benjamina Franklina, jego esej z 1784 roku był w dużej mierze satyrą, w której wyśmiewał paryżan za marnowanie światła dziennego.



Prawdziwym, współczesnym prekursorem był nowozelandzki entomolog George Hudson. W 1895 roku sfrustrowany tym, że po pracy ma za mało światła na zbieranie owadów, zaproponował przesunięcie zegarów o dwie godziny. Jego pomysł uznano za ekscentryczny.
Zmiana czasu na świecie
Zmiana czasu (Daylight Saving Time – DST) została wdrożona na masową skalę z o wiele później z powodu wojny i potrzeby oszczędności zasobów. Jako pierwsi wprowadzili ją Niemcy i Austro-Węgry podczas I wojny światowej, dokładnie 30 kwietnia 1916 roku.
Celem była oszczędność węgla, niezbędnego do produkcji wojennej, poprzez zmniejszenie zużycia sztucznego oświetlenia wieczorami. Wkrótce w ich ślady poszły inne kraje, w tym Wielka Brytania i Stany Zjednoczone.
Historia zmiany czasu w Polsce
W Polsce zmiana czasu była wprowadzana i znoszona kilkukrotnie – w okresie międzywojennym, podczas okupacji hitlerowskiej, a także w latach po II wojnie światowej. Praktykę tę w formie, jaką znamy dzisiaj, wprowadzono na stałe dopiero w 1977 roku, a jej głównym motywem, podobnie jak na Zachodzie kilka lat wcześniej (kryzys naftowy 1973 r.), była oszczędność energii.
Czy zmiana czasu w XXI wieku ma sens?
To, co miało sens w epoce żarówek wolframowych i fabryk opalanych węglem, dziś jest przedmiotem gorącej debaty.
Argumenty za zmianą czasu
- Oszczędność energii – to był główny powód. Dziś jednak zużywamy energię inaczej. Oświetlenie LED jest wielokrotnie bardziej wydajne. Co więcej, badania wykazują, że choć oszczędzamy na świetle wieczorem (latem), to zużywamy więcej energii na ogrzewanie w chłodniejsze poranki (wiosną i jesienią) lub na klimatyzację w cieplejsze wieczory. Bilans energetyczny jest dziś w najlepszym wypadku zerowy, a niektóre badania wskazują nawet na wzrost zużycia.
- Aktywność po pracy – dłuższe popołudnia latem sprzyjają rekreacji na świeżym powietrzu, co ma pozytywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne.
- Handel – ludzie chętniej robią zakupy, gdy jest jasno – to argument często podnoszony przez branżę handlową.
Argumenty przeciw zmianie czasu
- Negatywny wpływ na zdrowie – gwałtowna zmiana czasu o godzinę to szok dla organizmu („społeczny jet lag”), zaburzający rytm dobowy regulowany przez światło słoneczne. Badanie naukowe potwierdziły wpływ zmiany czasu na: wzrost ryzyka zawałów serca, wzrost ryzyka udaru, pogorszenie zdrowia psychicznego.
- Spadek produktywności – niewyspani i rozkojarzeni pracownicy są mniej wydajni. Szacuje się, że straty dla gospodarek z tytułu spadku produktywności w tygodniu po zmianie czasu liczone są w miliardach dolarów rocznie.
- Koszty logistyczne – dla firm transportowych (kolej, lotnictwo), systemów bankowych i branży IT, każda zmiana czasu to ogromne wyzwanie organizacyjne i realny koszt dostosowania systemów.
- Wzrost liczby wypadków drogowych – statystyki policyjne z wielu krajów wyraźnie pokazują wzrost liczby wypadków rano, w poniedziałek po wiosennej zmianie czasu, co jest bezpośrednio wiązane ze zmęczeniem kierowców.
Kiedy koniec ze zmianą czasu? Co z dyrektywą UE?
To pytanie zadajemy sobie od lat. Już w 2018 roku Komisja Europejska przeprowadziła publiczne konsultacje, w których aż 84% z 4,6 miliona respondentów opowiedziało się za zniesieniem zmiany czasu.
W marcu 2019 roku Parlament Europejski przegłosował projekt dyrektywy, która miała znieść zmianę czasu na terenie UE. Ostatnia zmiana miała nastąpić w 2021 roku. Kraje członkowskie miały same zdecydować, czy chcą pozostać na stałe przy czasie letnim, czy zimowym.



Ostatecznie projekt utknął w Radzie UE, bo państwa członkowskie nie mogły uzgodnić, czy pozostać przy czasie letnim, czy zimowym. Wybuch pandemii COVID-19 dodatkowo zepchnął temat na dalszy plan.
Jaki jest obecny stan prawny zmiany czasu?
Obecnie obowiązuje komunikat Komisji Europejskiej, który de facto przedłuża stosowanie dotychczasowych regulacji na lata 2022-2026. Oznacza to, że do 2026 roku włącznie na pewno będziemy zmieniać czas.
W 2025 roku nic się nie zmienia. Jesienią, 26 października przestawiamy zegarki z 3:00 na 2:00.
Choć debata na temat sensowności tej praktyki jest właściwie zakończona (większość argumentów przemawia za jej likwidacją), polityczne i logistyczne przeszkody sprawiają, że na ostateczną decyzję będziemy musieli poczekać co najmniej do 2026 roku. Do tego czasu pozostaje nam jedynie pamiętać o przestawieniu zegarków.