Firma SpaceX opublikowała w mediach społecznościowych spektakularne nagranie, które rozbudziło wyobraźnię fanów eksploracji kosmosu na całym świecie. W bazie Starbase w Teksasie, po raz kolejny zmontowano w pełni potężną rakietę Starship, ustawiając jej górny stopień na szczycie boostera Super Heavy. To kluczowy etap przygotowań do nadchodzącego, szóstego lotu testowego, który może okazać się najbardziej przełomowym w całym programie. Tym razem celem jest nie tylko osiągnięcie orbity, ale także podjęcie pierwszej, niezwykle ryzykownej próby złapania lądującego boostera za pomocą gigantycznych ramion wieży startowej.
Czym jest wieża Mechazilla?
Wieża startowa w bazie Starbase to konstrukcja niezwykła, która od początku była projektowana z myślą o czymś więcej, niż tylko o obsłudze startów. Jej najbardziej charakterystycznym elementem jest para ogromnych, ruchomych ramion, które Elon Musk pieszczotliwie nazwał „Mechazilla”, w nawiązaniu do filmowego potwora. Ramiona te, przypominające gigantyczne pałeczki, do tej pory służyły do podnoszenia i ustawiania na sobie obu członów rakiety Starship. Ich prawdziwe i ostateczne przeznaczenie jest jednak znacznie bardziej ambitne i futurystyczne.
Starship Flight 11: Pad 1's Mechazilla system is getting warmed up for the arrival of Booster 15-2 and Ship 38 with a chopstick test that mimics lift and stacking operations.https://t.co/e3xbqPo4OD pic.twitter.com/Um0XoI1Mbr
— NSF – NASASpaceflight.com (@NASASpaceflight) October 7, 2025
Docelowo, ramiona te mają służyć do łapania w powietrzu powracającego na Ziemię, pierwszego stopnia rakiety, czyli boostera Super Heavy. Po wykonaniu swojej misji, ważący tysiące ton i wciąż wypełniony resztkami paliwa booster ma precyzyjnie wylądować prosto w „uścisku” Mechazilli. To zadanie wymaga niewyobrażalnej precyzji, zarówno ze strony systemów sterowania rakietą, jak i samą wieżą. Z powodzeniem zrealizowany manewr będzie prawdziwą rewolucją w technologii kosmicznej.
Rewolucja w lądowaniu rakiet.
Pomysł łapania rakiety w locie może wydawać się szalony, ale jest on kluczowym elementem wizji Elona Muska, która zakłada stworzenie w pełni i szybko odzyskiwalnego systemu transportu orbitalnego. Tradycyjne lądowanie rakiet, nawet to opatentowane przez SpaceX, wymaga użycia nóg do lądowania. Są one ciężkie, skomplikowane i stanowią dodatkową masę, którą trzeba wynieść w kosmos. Wyeliminowanie ich pozwoli na zaoszczędzenie cennego udźwigu.


Co jednak jeszcze ważniejsze, złapanie rakiety przez wieżę startową pozwoli na niemal natychmiastowe ponowne umieszczenie jej na stanowisku startowym. Po dotankowaniu i umieszczeniu na niej nowego, drugiego stopnia, rakieta mogłaby być gotowa do kolejnego lotu w ciągu zaledwie kilku godzin, a nie tygodni czy miesięcy. To właśnie ta szybkość i prostota ponownego użycia jest prawdziwym świętym Graalem w dziedzinie podróży kosmicznych.
Cel 11 lotu.
Jedenasty lot testowy rakiety Starship ma być więc najważniejszym i najbardziej ambitnym z dotychczasowych. Poprzednie misje skupiały się na testowaniu poszczególnych faz lotu, takich jak start, separacja stopni i kontrolowany powrót do atmosfery. Tym razem, po raz pierwszy w historii, SpaceX podejmie próbę zrealizowania pełnego cyklu, którego zwieńczeniem ma być właśnie złapanie boostera Super Heavy przez wieżę Mechazilla. To manewr o niezwykłej skali trudności.

Nawet jeśli pierwsza próba zakończy się niepowodzeniem, inżynierowie zbiorą bezcenne dane, które pozwolą na udoskonalenie procedur w kolejnych lotach. Każdy kolejny start przybliża Elona Muska i całą firmę SpaceX do realizacji ostatecznego celu, jakim jest stworzenie niezawodnego i taniego systemu transportu na orbitę, Księżyc, a w dalszej perspektywie, również na Marsa. Cały świat z zapartym tchem będzie obserwował tę historyczną próbę.