Platforma Booking.com rozpoczęła wysyłkę maili do polskich klientów z informacją o możliwości otrzymania rekompensaty finansowej. Jest to bezpośredni efekt decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który zakwestionował praktyki stosowane przez serwis. Urząd uznał, że komunikaty wywierające sztuczną presję na rezerwujących mogły wprowadzać konsumentów w błąd. W rezultacie firma zobowiązała się nie tylko do zmiany swoich praktyk, ale także do wypłaty świadczeń poszkodowanym klientom, którzy dokonali rezerwacji w określonym czasie.
O co dokładnie chodziło?
Prezes UOKiK zakwestionował stosowanie przez Booking.com tak zwanych ciemnych wzorców, czyli „dark patterns”. Chodziło przede wszystkim o komunikaty, które miały na celu wywołanie u klientów fałszywego poczucia presji czasu lub ograniczonej dostępności oferty. Hasła takie jak „Został już tylko 1 taki pokój w tej cenie” czy „Bardzo popularne! Rezerwowane 3 razy w ciągu ostatniej godziny” nie zawsze miały pokrycie w rzeczywistości. Urząd uznał, że takie działanie mogło w nieuczciwy sposób przyspieszać decyzje zakupowe konsumentów.
W wyniku postępowania, Booking.com zobowiązał się do zaniechania tych praktyk i zmiany sposobu informowania o dostępności ofert. Co jednak najważniejsze dla klientów, firma zgodziła się również na wypłatę rekompensaty pieniężnej. Ma ona wynagrodzić osobom, które mogły zostać wprowadzone w błąd, straty wynikające z podjętej pod presją decyzji. To ważny sygnał dla całej branży e-commerce, że podobne techniki manipulacyjne są pod ścisłym nadzorem regulatorów.
Kto i ile może otrzymać?
Rekompensata jest skierowana do ściśle określonej grupy klientów, którzy w przeszłości dokonali rezerwacji na platformie. Chodzi o osoby, które podczas procesu rezerwacyjnego natknęły się na zakwestionowane przez UOKiK komunikaty i na ich podstawie sfinalizowały transakcję. Wysokość jednorazowej rekompensaty finansowej została ustalona na 40 złotych. Nie jest to kwota wygórowana, jednak ma ona wymiar symboliczny i stanowi zadośćuczynienie za nieuczciwe praktyki.
Najważniejszą informacją jest to, że klienci nie muszą sami zgłaszać się do firmy z roszczeniami. Booking.com sam identyfikuje osoby, które kwalifikują się do otrzymania zwrotu na podstawie swojej bazy danych. Następnie platforma wysyła do tych użytkowników spersonalizowaną wiadomość e-mail z informacją o decyzji UOKiK. Jest to kluczowy element całego procesu odzyskiwania pieniędzy.
Jak odebrać 40 złotych?
Proces otrzymania 40 złotych rekompensaty jest stosunkowo prosty, ale wymaga działania ze strony klienta. Zakwalifikowani użytkownicy otrzymują od Booking.com oficjalną wiadomość e-mail zatytułowaną „Ważna informacja dotycząca Twoich rezerwacji na Booking.com”. W treści maila znajduje się wyjaśnienie decyzji UOKiK oraz link prowadzący do specjalnego formularza. Należy bezwzględnie upewnić się, że jest to oficjalna wiadomość od platformy.
Po kliknięciu w link, użytkownik musi potwierdzić chęć otrzymania rekompensaty i zweryfikować swoje dane. Należy to zrobić w określonym w wiadomości terminie, ponieważ po jego upływie prawo do 40 złotych przepadnie. Pieniądze mają być wypłacane w formie przelewu na konto bankowe lub w innej formie uzgodnionej z klientem. Cała procedura jest jednorazowa i ma na celu szybkie zamknięcie sprawy.Wniosek można złożyć również bezpośrednio po wejść na adres booking.com/uokik wpisując dane konta, numer rezerwacji i kod PIN (potwierdzenia rejestracji), natomiast treści uzasadnienia można powołać się na decyzję UOKiK nr RKR-3/2025 z 1 sierpnia 2025 roku.
Na co uważać?
Jak zawsze w przypadku akcji związanych ze zwrotem pieniędzy, należy zachować szczególną ostrożność. Należy przede wszystkim dokładnie sprawdzić nadawcę otrzymanej wiadomości e-mail. Musi ona pochodzić z oficjalnej domeny Booking.com, a nie z podejrzanego adresu. Oszuści z pewnością będą próbowali wykorzystać tę sytuację do własnych celów, tworząc fałszywe kampanie phishingowe.
Prawdziwy formularz od Booking.com nie będzie wymagał od nas podawania wrażliwych danych, takich jak hasło do konta czy numer karty kredytowej wraz z kodem CVV. Proces ma polegać jedynie na potwierdzeniu chęci odbioru środków i ewentualnym wskazaniu numeru konta do przelewu. Warto również sprawdzić folder spam w swojej skrzynce mailowej. Wiadomość mogła przypadkowo tam trafić, pozbawiając nas szansy na rekompensatę.
